Miałam czarne myśli bałam się śmierci przy porodzie. A okazało się iż dało się przeżyć. Sam poród siłami natury to nic, najgorsze jest szycie krocza i później w połogu wyciąganie szwu. Jednak spodziewałam się takiego mocnego bólu bez znieczulenia ponieważ wiem jak traktuje się pacjenta w publicznej służbie zdrowia w Polsce.
Wątek: Jak wyglądał Wasz poród i ile czasu trwał? 16 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 36421 Zarejestrowany: 11-09-2011 11:30. Posty: 72 IP: Poziom: Maluch 9 lutego 2012 13:06 | ID: 742993 Hej. Mam przed soba jeszcze 11 tygodni do porodu ale bardzo mnie zastanawia jak wyglądał wasz poród?. Jak długo trwał i czy bardzo bolało?:). Wiem ze takie pytanie pewnie już było, ale jestem strasznie ciekawa co mi opowiecie. Ja będe rodzić pierwszy raz i szczerze strasznie sie boję.. 9 lutego 2012 16:26 | ID: 743077 Zapraszam do poczytania mojej historii - tam jest wszystko opisane:) Poród trwał 4 godziny i 15 minut:) To normalne, że się boisz, ale jak nadejdzie ta chwila, zapomnisz o strachu:) 2 sawanna Poziom: Maluch Zarejestrowany: 24-08-2011 16:24. Posty: 47 9 lutego 2012 17:13 | ID: 743103 po nocy pełnej niepokoju, że mój synek się za mało rusza, pojechałam do szpitala na ktg. Wszystko było w porządku, więc myślałam, że po prostu zgłoszę się ale lekarz kazał mi już zostać. Ucieszyłam się, bo powoli popadałam w paranoję, było już 9 dni po terminie, a ja nadal miałam rozwarcie na 1 cm. Za każdym razem, gdy dzidziuś zasypiał w brzuchu, budziłam go, by upewnić się, że się rusza. Wciąż miałam wizje zielonych wód. Myślałam, że zaczną wywoływać poród, ale okazało się, że w tym dniu było dużo porodów i mam poczekać jeszcze jeden dzień. Około 9:00 zrobili mi usg, wszystko było w porządku z maluszkiem i łożyskiem. Więc czekałam... aż o 14:00 poczułam, że chyba sączą mi się wody. Nie byłam pewna, więc poszłam do położnej i opowiedziałam jej, co się dzieje. Położna zbadała mnie i potwierdziła moje przypuszczenia. Wody były czyściutkie, co mnie ucieszyło. Zadzwoniłam po męża. Podłączono mnie do ktg, zaczęłam odczuwać skurcze coraz mocniej. O 15:00 było 2 cm rozwarcia. Podano mi antybiotyk, bo miałam pozytywny gbs. Następna dawka miała być za 4 h. Mąż pomagał mi przejść coraz silniejsze skurcze. Po jakimś czasie przenieśli nas na rodzinną salę porodową. Miałam okropne bóle krzyża, wyłam z bólu, nic nie pomagało, tylko świadomość, że mąż jest przy mnie, ratowała mnie. O 17:00 rozwarcie było na 4 cm. Bolało strasznie. Położna szepnęła mi: Dziś urodzisz, nie martw się. Nie wiedziałam, że badanie rozwarcia w fazie skurczów tak bardzo boli, nie mówiąc już o podłączaniu co jakiś czas do ktg - myślałam, że zedrę z siebie te pasy, choć podłączyli mi je na stojąco, bo nie byłam w stanie leżeć ani siedzieć. Około 19:00 rozwarcie było już na 8 cm. Około 20:30 podjęto decyzję, że dostanę znieczulenie. Cała drżałam z zimna i ze zmęczenia. Podłączyli mi ktg dostałam zastrzyk ze znieczuleniem i powoli odpłynęłam. Mąż musiał na ten czas opuścić salę. Po jakimś czasie wybudziły mnie silne skurcze, nie miałam siły krzyczeć, przechodziłam skurcze w sobie, zaciskając tylko pięści. I nagle zaczęło się. Pamiętam krzątające się położne, lekarza i męża stojącego przy mnie. Mąż nie wytrzymał, zapytał mnie czy może wyjść; wrócił, jak nasz synek był już na moim brzuchu. Parłam z całych sił, w ogóle nie czułam bólu, wiedziałam tylko, że muszę znaleźć w sobie ogromną siłę, by wydać dziecko na świat. Położne i lekarz byli wspaniali, bardzo mi pomogli. Kiedy zobaczyłam synka na moim brzuchu, nie mogłam uwierzyć, wydawał mi się taki duży. Urodził się o 21:58. Mąż płakał, patrząc na niego, a ja myślałam tylko o tym, by zobaczy buźkę mojego synka - jak się okazało, najpiękniejszą na świecie. Czułam niesamowitą energię i szczęście. W ten sposób okazało się, że synek sam zadecydował, kiedy chce do nas przyjść i że jednak chce być o rok młodszy:) 3 klaudi90 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 11-02-2011 19:11. Posty: 642 9 lutego 2012 18:02 | ID: 743126 mój poród trwal prawie 7 godzin. Bolalo ale nie aż tak bardzo jak niektórzy piszą. Cały czas byl przy mnie mąż który mnie wspierał i dodawał sił. Wszystko wspominam bardzo pozytywnie, a też tak jak Ty bardzo się obawiałam jak to będzie no i bałam się bólu który okazał SIĘ BARDZO ZNOŚNY :) trzymam kciuki za Ciebie i Maluszka! Wszystko będzie dobrze, DASZ RADĘ!! :) 4 klaudi90 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 11-02-2011 19:11. Posty: 642 9 lutego 2012 18:06 | ID: 743127 sawanna (2012-02-09 17:13:29) po nocy pełnej niepokoju, że mój synek się za mało rusza, pojechałam do szpitala na ktg. Wszystko było w porządku, więc myślałam, że po prostu zgłoszę się ale lekarz kazał mi już zostać. Ucieszyłam się, bo powoli popadałam w paranoję, było już 9 dni po terminie, a ja nadal miałam rozwarcie na 1 cm. Za każdym razem, gdy dzidziuś zasypiał w brzuchu, budziłam go, by upewnić się, że się rusza. Wciąż miałam wizje zielonych wód. Myślałam, że zaczną wywoływać poród, ale okazało się, że w tym dniu było dużo porodów i mam poczekać jeszcze jeden dzień. Około 9:00 zrobili mi usg, wszystko było w porządku z maluszkiem i łożyskiem. Więc czekałam... aż o 14:00 poczułam, że chyba sączą mi się wody. Nie byłam pewna, więc poszłam do położnej i opowiedziałam jej, co się dzieje. Położna zbadała mnie i potwierdziła moje przypuszczenia. Wody były czyściutkie, co mnie ucieszyło. Zadzwoniłam po męża. Podłączono mnie do ktg, zaczęłam odczuwać skurcze coraz mocniej. O 15:00 było 2 cm rozwarcia. Podano mi antybiotyk, bo miałam pozytywny gbs. Następna dawka miała być za 4 h. Mąż pomagał mi przejść coraz silniejsze skurcze. Po jakimś czasie przenieśli nas na rodzinną salę porodową. Miałam okropne bóle krzyża, wyłam z bólu, nic nie pomagało, tylko świadomość, że mąż jest przy mnie, ratowała mnie. O 17:00 rozwarcie było na 4 cm. Bolało strasznie. Położna szepnęła mi: Dziś urodzisz, nie martw się. Nie wiedziałam, że badanie rozwarcia w fazie skurczów tak bardzo boli, nie mówiąc już o podłączaniu co jakiś czas do ktg - myślałam, że zedrę z siebie te pasy, choć podłączyli mi je na stojąco, bo nie byłam w stanie leżeć ani siedzieć. Około 19:00 rozwarcie było już na 8 cm. Około 20:30 podjęto decyzję, że dostanę znieczulenie. Cała drżałam z zimna i ze zmęczenia. Podłączyli mi ktg dostałam zastrzyk ze znieczuleniem i powoli odpłynęłam. Mąż musiał na ten czas opuścić salę. Po jakimś czasie wybudziły mnie silne skurcze, nie miałam siły krzyczeć, przechodziłam skurcze w sobie, zaciskając tylko pięści. I nagle zaczęło się. Pamiętam krzątające się położne, lekarza i męża stojącego przy mnie. Mąż nie wytrzymał, zapytał mnie czy może wyjść; wrócił, jak nasz synek był już na moim brzuchu. Parłam z całych sił, w ogóle nie czułam bólu, wiedziałam tylko, że muszę znaleźć w sobie ogromną siłę, by wydać dziecko na świat. Położne i lekarz byli wspaniali, bardzo mi pomogli. Kiedy zobaczyłam synka na moim brzuchu, nie mogłam uwierzyć, wydawał mi się taki duży. Urodził się o 21:58. Mąż płakał, patrząc na niego, a ja myślałam tylko o tym, by zobaczy buźkę mojego synka - jak się okazało, najpiękniejszą na świecie. Czułam niesamowitą energię i szczęście. W ten sposób okazało się, że synek sam zadecydował, kiedy chce do nas przyjść i że jednak chce być o rok młodszy:) o masakra jak dlugo się bidulko męczylas...ale dałaś radę 10 lutego 2012 08:21 | ID: 743359 6 Izabela_ Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 29-11-2011 22:00. Posty: 502 10 lutego 2012 08:40 | ID: 743371 Ja rodziłam 3 razy i każdy poród był inny od pozostałych. Pierwszą, naszą już prawie sześcioletnią królewnę, rodziłam 8h, przy bardzo niemiłym personelu. Jednak fakt pojawienia się na świecie ślicznej Rozalki przyćmił wszystko ;). Nasz pierwszy synek urodził się po 3,5h, bóle postępowały szybko i cały ten poród wydał mi się ekspresowy ;). Nasz drugi synek urodził się po 3h, ale bolało mocno. Pomogła jednak fantastyczna położna, która rozwierała mi szyjkę macicy - jest to bardzo bolesne ale w dwa skurcze z 7cm zrobiło się 10 także warto. Dodam tylko, że jak rodziłam córę, leżąc na łóżku mówiłam sobie "nigdy więcej!!"...już dwa tygodnie po porodzie wiedziałam, że Rozalka będzie mieć rodzeństwo ;) Jak nadejdzie właściwy moment znajdziesz w sobie niebywałe pokłady energii, siły i miłości, co pomoże Ci przetrwać wszystko. W końcu cały poród, każdy skurcz, każdy ból, przybliża nas do naszego maluszka ;)Życzę powodzenia! 7 Ma_niusia Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 15-03-2011 11:00. Posty: 450 10 lutego 2012 09:47 | ID: 743391 Mój opis porodu jest tutaj: i tutaj: 10 lutego 2012 11:53 | ID: 743464 A tak wygladal moj porod:). Trwal 36 godzin i zakonczyl sie cieciem cesarskim. Kazda sie boi to normalne:). Na razie nie martw sie na zapas:). Ostatnio edytowany: 10-02-2012 11:55, przez: malenstwo_1986 9 Andziiamil Poziom: Maluch Zarejestrowany: 11-09-2011 11:30. Posty: 72 10 lutego 2012 13:04 | ID: 743490 No łatwo mówic. Bolu sie az tak nie boje.. bardziej tego ze nie dam sobie rady.;( 5 marca 2012 15:43 | ID: 755650 Andziiamil (2012-02-10 13:04:31)No łatwo mówic. Bolu sie az tak nie boje.. bardziej tego ze nie dam sobie rady.;( ja też bólu się nie czego się boję to tego żeby maleństwo podczas porodu nie umarło twu twu...jakies takie obawy mam 11 moniczka81 Poziom: Starszak Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45. Posty: 9066 5 marca 2012 21:10 | ID: 755795 6 marca 2012 16:06 | ID: 756248 Ja miałam spore obawy przed porodem, nie panikowałam i tym podobne, ale wiadomo człowiek zawsze się zastanawia jak to będzie. Mój poród zaczął się z zaskoczenia, bo miesiąc wcześniej. Wstałam w nocy do ubikacji a tu zdziwko, bo jestem cała mokra. Myślałam, że może popuściłam, chociaż wcześniej mi się to nie zdarzało, ale wiecie jak to jest jak dzidziuś naciska na pęcherz- wszystko się może zdarzyć. Już po godzinie byłam w szpitalu, dobrze, że torbę miałam już przygotowaną, dołożyłam tylko parę rzeczy, dokumenty iiiiii jazda. Tam po uzupełnieniu papierków i po położeniu na łóżku ogarnęła mnie niesamowita potrzeba pójścia do ubikacji. Położna odłączyła mi KTG i można powiedzieć, że całą akcję przed porodową spędziłam na ubikacji. Mój organizm urządził mi naturalną lewatywę. Po 3 godzinach przyszła ponownie położna okazało się, że mam pełne rozwarcie i możemy zabierać się do roboty. Skurcze chwilami były okropne, ale spodziewałam się większego bólu. Mnie ulgę przynosiło to, że kiedy siedziałam w łazience kładłam nogi na zimnych płytkach. Nie wiem skąd wziął mi się ten pomysł, ale pomagał. A sam poród trwał 10min. I w tym miejscu dziękuję serdecznie Pani Kindze z krakowskiego szpitala Ujastek. Bo dzięki niej to wszystko tak sprawnie się odbyło. Wiadomo- bolało, o nie można powiedzieć, że nie, ale było to cudowne przeżycie. 13 pszczolka87 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 29-02-2012 21:52. Posty: 736 6 marca 2012 19:22 | ID: 756326 Narodziny mojej córci zaczęły sie w nocy a skończyły na drugi dzień po południu. trwało to w sumie 15 godzin i 35 minut. Wieczorem czułam się tak jakbym miała dostać okres. o godznie poczułam taki niekomfortowy skurcz (taki jak te przepowiadające ale troszke bardziej spinający brzuszek) pomyślałam że to nic takiego. Po 15 minutach poczułam to samo i za następne 15 minut znów. Pomyślałam że to napewno nie poród bo pierwsze skórcze z regóły dzieli jakieś pół godziny bądź wiecej. Było tak do godziny 2:00 w nocy aż mój mąż nie wytrzymał i zawiózł mnie do tam z myślą, że zrobią mi ktg powiedza że wszystko jest ok i puszcza do domu. Nawet torby z akcesoriami moimi i maluszka nie chciałam brać ale mąż i tak włożył ja do samochodu. Po tym jak położna mnie zbadała i powiedziała że poród sie zaczął nogi sie podemną ugięły. Przez całą ciąże nie chciałam żeby mąż był przy porodzie i patrzył na to jak cierpie ale w tamtej chwili bardzo chciałam żeby był ze mną (tym bardziej że on bardzo chciał być przy porodzie) Skurcze były coraz silniejsze ale w myślach powtarzałam sobie, że z każdym skurczem jestem coraz bliżej zobaczenia mojego dzidziusia. Nie mogłam oczywiście nic jeść ale w torbie miałam herbatniki które sobie chrupałam żeby nie czuć głodu. Jak w południe skurcze były bardzo silne poszlikśmy z mężem na sale porodową (bo wcześniej mogłam być na sali w której później leżałam po porodzie). Pozwolili mi tam zabrać tylko wode i aparat fotograficzny( żeby uwiecznią dzidziusia po wyjściu z brzyszka) Pierwszy okres porodu trwał 15 godzin, drugi 35 minut a trzeci pare minut. Najfajniejsze co wspominam z 1 okresu porodu to piłka na któwej mnie mąż podtrzymywał. czułam wtedy naprawde ulgę. Jak będziesz rodziła to wybieraj pozycje stojące (w 1 okresie) bo wtedy mniej boli i szeroko nogi. to przynosi ulge. Najgorsze było podłączenie pod ktg bo wtedy nie mogłam chodzić tylko musiałam siedzieć. Wody mi same nie odeszły, to położna przebiła pęcherz płodowy ale zrobiła to podczas skurczu więc nic nie boało. Najbardzeiej obawiałam sie nicinania krocza ale teraz wiem, że niepotrzebnie. Robią to podczas skurczu i nic sie nie czuje. Przed wejściem na fotel czyli przed 2 okresem porodu położna mi sie często gęsto pytała czy mam takie parcie na stolec czyli czy chce mi sie bardzo kupe. Do pewnego czasu nie wiedziałam o co tej kobiecinie chodzi ale jak już to poczułam to dowiedziałam sie co to są bóle parte. Właśnie takie uczucie jakby sie chciało bardzo kupe. To znak że 2 okres porodu się rozpoczoł. Na fotelu nie było zbyt przyjemnie ale w myślach miałam to że zaraz zobacze swoje pierwsze maleństwo. Lekarz mi powiedział żebym podczas parcia trzymała głowę jak najbliżej klatki piersiowej (sam mi tą głowę trzymał) bo jeśli nie to później mogę mieć prblemy z tarczycą. Najpiękniejsza w tym wszystkim była chwila kiede dziecko dosłownie wyskoczyło z brzuszka i zaczęło płakać. Wiedziałam że teraz będzie już tylko lepiej. Mój mąż zrobił dużo zdjęć i nakręił pare filmików naszej córeczce jak ją wicierali, ważyli, mierzyli, ubierali itp. Teraz są niesamowitą pamiątką. Kiedy już mnie pozszywali i wieźli na salę poporodową powiedziałam położnej, że najgorsze już chyba za mną,a ona mi na to że najgorsze dopiero przedemną - wychowanie! Chciałam to jakoś krótko opisać ale sie niestety nie dało Teraz wiem, że poród (mimo że trwał tak długo) nie jest taki straszny i jest do przeżycia więc nie martw sie,, bo po tych wszystkich bólach porodowych przychodzi moment kiedy bierzesz swoje maleństwo na ręce, przystawiasz do piersi i tak po prostu na nie patrzysz. Takie chwile z dzieciątkiem są czymś niesamowitym i niezapomnianym, i naprawde warto się troszke pomęczyć, żeby potem módz ich doświadczyć. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy i żecze pomyślnego rozwiązania. 14 Małgorzata1212 Zarejestrowany: 24-07-2014 20:53. Posty: 1 24 lipca 2014 21:12 | ID: 1133585 Czesc moj poród wygłodała tak 19,06,13r o godzinie 18,00 zaczełam dostawać skurzy pojawiły się one co 30 minut a po tem 15 mniut termin porodu miła być 24,06,14 o godzinie 20,00 pojechłan do szpitalu po sprawdzeniu ktg powiedzieli ze na razie nic sie nie dzieje i ze moge isc do domu i z dzieckiem jest wszytsko jest ok ale ze moj maz byl w pracy a nie miała kto po mnie sprzyjechać do szpitala to lekarz powiedziła ze a mnie na sale porodow i ja do rana nic nie bedzie pusc mnie do domu o godzinie 23,15 podeszły mi wody i zaczeło sie na poczotku skuurcze byl słab lecz po tem okropne i milam skurcze krzyzowe trwało to bardzo dlogo boł bardzo a lekarz dał mi kropluwk przeci bola lecz on nic nie dawal tak samo cieply pyscnic i pilka po 2 godzina mila 2 cm rozwarcia nie mogla siedziec ani lezec i tak calo noc o godzinie 8 rano miałam 6 cm rozwracia juz nie miłam sily zmecznie dawalo znac do godziny 10 miłam 8 cm a po tem nic sie nie dziło skurcze byl tak bolesne a postepu w porodzie nie bylo o godznie 12,40 do wiedziełam sie ze bedem miła ccc bardzo sie bałam lecz lekarz wszystko mi wytumaczyl ze dziecko porodem jest zmeczone i ze ja tez godzinie 13,15 na swiat wyszdel moj syn cieszyłam sie bardzo i zapomniałam o wszystki bolach i jak muwiłam ze nigdy drogiego dziecko tak teraz chce jeszcze miec bole sa rozne lecz wrato chwile pocierpiec ze by po tem zobaczyć miłość moj porod trwal 17 godzin samo ccc okolo 20 mniut
Tak oto analizujemy zdania. Warto, żebyś dokładnie zrozumiał na czym polega ten proces, bo od tego zależy jak później poradzisz sobie z rysowaniem wykresów bardziej zaawansowanych zadań, np.: analizy zdań złożonych. Czytaj również: Wykresy zdania - czym jest rozbiór logiczny zdania, jak zrobić wykres zdania?
Drugi poród: jak wygląda, ile trwa, kiedy do szpitala? Wyjaśnia ginekolog [WIDEO] Drugi poród może przebiegać zupełnie inaczej niż pierwszy. Bywa, że jest krótszy i łatwiejszy, czasami wręcz ekspresowy, ale nie jest to żelazną zasadą. Zdarza się, że kobieta o wiele lepiej wspomina narodziny pierwszego dziecka niż kolejnych. Wiele przyszłych mam będących w drugich ciążach uważa, że drugi poród na pewno będzie szybszy i mniej bolesny, ponieważ organizm już pamięta, jak się rodzi i ma to przećwiczone. Specjaliści podkreślają, że rzeczywiście często zdarza się, że drugi poród jest krótszy, ale nie można tu mówić o żadnej zasadzie. Komplikacje wydłużające i utrudniające poród mogą zdarzyć się zawsze, niezależnie od tego, który raz kobieta jest na porodówce. Ginekolog położnik, dr n. med. Ewa Kurowska ze szpitala Medicover w Warszawie tłumaczy, jak może przebiegać drugi poród i kiedy należy jechać do szpitala. Spis treści: Jak wygląda drugi poród? Ile trwa drugi poród? Kiedy jechać do szpitala przy drugim porodzie? Jak wygląda drugi poród? „Jeżeli pierwszy poród przebiegał w miarę sprawnie i szybko, to kolejne porody mają bardzo dużą szansę odbyć się w podobny albo nawet jeszcze szybszy sposób” – mówi dr Ewa Kurowska. Oznacza to, że jeżeli pierwszy poród nie był dla kobiety traumatycznym przeżyciem, nie musi nastawiać się, że drugi na pewno będzie gorszy. Często kobiety będąc w drugiej ciąży, bardziej boją się porodu, ponieważ wiedzą już, co je czeka. W wielu przypadkach trwa on jednak krócej i jest nieco łatwiejszy. Zobacz także: Skurcze porodowe: jakie to uczucie, kiedy jechać do szpitala? Ile trwa drugi poród? Bywa szybszy niż pierwszy, choć nie jest to regułą. Czasami jednak prędkość akcji porodowej może być oszałamiająca. „Zdarza się, że bez absolutnie żadnych objawów przepowiadających, dosłownie po kilku skurczach kobieta rodzi dziecko. Takie bardzo szybkie porody nazywane są porodami ulicznymi. Są zwykle zaskoczeniem nie tylko dla personelu, ale też dla samej mamy”. Kiedy jechać do szpitala przy drugim porodzie? „Nie chodzi o to, żeby pacjentka podczas drugiego porodu od razu po rozpoczęciu się akcji skurczowej przyjeżdżała do szpitala, ale rzeczywiście może się zdarzyć, że podczas drugiego porodu skurcze porodowe pojawią się szybciej, że szybciej zrobią się częstsze i szybciej dadzą efekt w postaci skróconej i rozwartej szyjki macicy” – tłumaczy dr Kurowska. Jednak każda kobieta zna siebie i swoje ciało i raczej nie powinna się obawiać, że nie zdąży dojechać na porodówkę. Jeśli zauważa, że czynność skurczowa podczas drugiego porodu jest szybka i skurcze wcześniej stają się mocno uciążliwe, powinna udać się do szpitala szybciej. Zobacz także: Objawy porodu: 13 sygnałów, że zbliża się poród Wyprawka do szpitala: co spakować dla mamy i dziecka? Znieczulenie zewnątrzoponowe: najlepszy sposób łagodzenia bólu porodowego Adobe Stock Jak wybrać szpital do porodu – podpowiada ginekolog [WIDEO] Zastanawiasz się, jak wybrać szpital do porodu? Poza czynnikami osobistymi warto zwrócić uwagę na tzw. stopień referencyjności szpitala, czyli to, jak jest przygotowany do opieki nad matką i dzieckiem – radzi ginekolog położnik. Im stopień referencyjności jest wyższy, tym większe bezpieczeństwo porodu. – Pacjentki często zastanawiają się, jak wybrać szpital do porodu – mówi dr n. med. Ewa Kurowska, ginekolog położnik ze szpitala Medicover w Warszawie. – Wydaje mi się, że cały zestaw czynników, od których zależy wybór szpitala do porodu, można podzielić na dwie grupy: medycznych i osobistych. Spis treści: Kiedy wybrać szpital do porodu Jak wybrać szpital do porodu – stopień referencyjności Jak wybrać szpital do porodu – czynniki osobiste Kiedy wybrać szpital do porodu Najlepiej zacząć się tym interesować 2-3 miesiące przed porodem . Dobrego wyboru nie da się bowiem dokonać szybko. Trzeba sprawdzić jakość opieki, opinie rodzących, zainteresować się warunkami panującymi w danej placówce. Im więcej czasu poświecisz na poszukiwanie informacji i oglądanie porodówek, tym spokojniejsza będziesz, jadąc rodzić. Jak wybrać szpital do porodu – stopień referencyjności – W Polsce wszystkie szpitale położnicze są podzielone na trzy stopnie referencyjności, czyli wg przygotowania szpitala do opieki nad mamami i dziećmi. – wyjaśnia dr Kurowska. 1. stopień referencyjności to szpitale, które są świetnie przygotowane do opieki nad pacjentkami z niepowikłaną ciążą i zdrowymi, donoszonymi noworodkami . 2. stopień referencyjności to te szpitale, które powinny zajmować się pacjentkami, u których jest ryzyko porodu po 32. tygodniu ciąży. Takie szpitale są wyposażone w sprzęt ratujący życie wcześniaków i np. sprzęt wspomagający oddychanie u dzieci. 3. stopień referencyjności to szpitale zajmujące się najmniejszymi wcześniakami. To szpitale oferujące wysoko specjalistyczny sprzęt i badania. Jak wybrać szpital do porodu – czynniki osobiste Z kolei jeśli chodzi o czynniki osobiste, to warto zastanowić się najpierw, czego my oczekujemy od... Adobe Stock Balonik do porodu – kiedy i po co się go stosuje Balonik do porodu to proste i niewielkie urządzenie. Początkowo używane było w urologii, a obecnie często stosowane jest do indukcji porodu. Wywoływanie porodu balonikiem jest bezpieczne dla matki i dziecka, pozbawione skutków ubocznych i mało kosztowne. Niewielkie urządzenie zwane balonikiem do porodu, a fachowo cewnikiem Foleya, używane jest do wywołania porodu . Jego głównym zadaniem jest sprowokowanie rozwierania się szyjki macicy, co odbywa się dwutorowo: poprzez mechaniczne drażnienie i stymulowanie wydzielania hormonów, ułatwiających rozwieranie się szyjki macicy. Istnieje jeszcze jeden rodzaj balonika – Aniball. Ten służy do ćwiczeń mięśni dna miednicy i może być wykorzystywany do przygotowania do porodu lub regeneracji dna miednicy po porodzie. Spis treści: Cewnik Foleya do porodu Kiedy potrzebny jest balonik do porodu Wywoływanie porodu balonikiem Balonik Aniball dopochwowy Cewnik Foleya do porodu Jest to opatentowane w latach 30. XX wieku niewielkie urządzenie. Początkowo używany był do cewnikowania pęcherza moczowego. Zrobiony jest z elastycznych materiałów – silikonu lub lateksu i ma postać cienkiej rurki zakończonej balonikiem, który można wypełnić solą fizjologiczną, aby osiągnął rozmiary większe od średnicy rurki. Jest to sprzęt jednorazowego użytku. fot. Kiedy potrzebny jest balonik do porodu Najczęściej balonik na rozwarcie szyjki macicy zakłada się ciężarnej w następujących sytuacjach: kiedy trzeba sprowokować poród ze względu na stan zdrowia dziecka lub matki, gdy występują skurcze, które jednak nie powodują rozwierania się szyjki macicy, w 42 tygodniu ciąży , czyli do wywołania porodu w przypadku ciąży przenoszonej . Wskazaniem do zakładania balonika na wywołanie porodu może być: za mała ilość wód płodowych, pogorszenie się stanu dziecka, choroby matki: cukrzyca, cholestaza , ostra infekcja, nadciśnienie tętnicze. Cewnik Foleya zakłada się także w trakcie cesarskiego cięcia , ale wtedy używa się go do odprowadzania moczu z pęcherza ciężarnej. Wywoływanie porodu... Adobe Stock Skurcze porodowe na KTG – jak je rozpoznać? Skurcze porodowe są widoczne podczas badania KTG. Urządzenie rejestruje je obok pracy serca dziecka. Charakterystyczny wykres pozwala precyzyjnie określić częstotliwość występowania skurczów, czas ich trwania oraz siłę. Parametry te zestawione z tętnem płodu pokazują, czy poród przebiega prawidłowo i nie ma zagrożenia dla dobrostanu dziecka. Skurcze porodowe to jeden z głównych objawów porodu. Zwykle są odczuwane przez ciężarną, ale może również zaobserwować je lekarz podczas badania KTG. Zapis KTG pozwala między innymi odróżnić skurcze porodowe od przepowiadających oraz ocenić ich częstość i siłę. Podczas porodu natomiast, dzięki monitorowaniu na KTG reakcji tętna dziecka na skurcze, czasami podejmuje się decyzję o wykonaniu pilnego cesarskiego cięcia. Spis treści: Skurcze podczas badania KTG Jak rozpoznać skurcze porodowe na zapisie KTG Siła skurczów porodowych na KTG KTG – skurcze i test stresowy (OCT) Skurcze podczas badania KTG Ciężarne, zwłaszcza te, które rodzą pierwszy raz, nie zawsze wiedzą, jak rozpoznać skurcze porodowe i nie mylić ich ze skurczami przepowiadającymi. Jeśli kobieta ma wątpliwości, jakie skurcze odczuwa, KTG pomoże to wyjaśnić. Wystarczy, że badanie będzie prowadzone odpowiednio długo, aby zarejestrować kilka skurczów. Lekarz lub położna właściwie oceni skurcze macicy, oglądając je na zapisie KTG. Drukowany wykres przypomina wydruk z EKG. Badanie KTG polega na przyłożeniu do brzucha przyszłej mamy dwóch głowic, które smaruje się żelem do USG, aby przewodzenie impulsów było ułatwione. Głowice mocuje się na brzuchu np. elastyczną taśmą. Są one podłączone do urządzenia, które na bieżąco drukuje rejestrowaną czynność skurczową macicy oraz pracę serca dziecka, pracę serca dziecka widać też na monitorze. Do rejestracji skurczów macicy służy czujnik umieszczany na wysokości dna macicy (powyżej pępka). Pozwala on na wykonanie tokografii , czyli zapisu aktywności skurczowej macicy. Zapis ten widoczny jest na dolnym wykresie wydruku całego badania KTG. Druga głowica odpowiada za monitorowanie tętna dziecka. Zapis z niej widnieje na górnym wydruku KTG. Poza dwoma czujnikami mocowanymi na brzuchu ciężarnej,... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny –​ 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum? Pamiętam ten dzień jakby to było dziś. Godzina 01:00 - pierwsze skurcze, w prawdzie nie wiedziałam czy to już to, czy to ten prawidłowy moment. Dobrą godzinę wierciłam się w łóżku przekręcając się z boku na bok. Korzystając przy okazji z aplikacji w telefonie odmierzałam długość jak i odstęp skurczy. Najlepsza odpowiedź wstałam coś koło 6 rano z bólami w dole pleców . stwierdziłam że ten ból jest spowodowany dużym brzuchem i dlatego mnie boli i tak przez cały dzień co jakiś czas miałam skurcz . przy sikaniu zauważyłam trochę krwi . ok 18 pojechałąm do szpitala . zrobili mi usg , przeprowadzili wywiad , sprawdzili rozwarcie i usłyszałam słowa '' na porodówkę z nią '' byłam w szoku przecież do porodu miałam jeszcze 5 dni :D na porodówce podpieli mnie do ktg i tak leżałam z 30 min . ból był niesamowity , nie mogłam siedzieć ,stać , leżeć . potem kazali wejść mi do wanny i tam przesiedziałam z 30 min mój chłopak mnie delikatnie wodą polewał . jak był skurcz to wyłam z bólu . potem sprawdzili rozwarcie było już ponad 6 cm .kazali mi chodzić po sali , skakać na piłce jak poczułam skurcz w tym czasie chłopak masował mi plecy . z minuty na minute ból był coraz silniejszy , wrzeszczałam , gadałam żę nie dam rady ,że chce do domu :D teraz sie z tego smieje :Dcały czas gadałam pielęgniarce że ma mi sprawdzić rozwarcie bo ja juz rodzę . czułam jak dziecko próbuje wychodzić . siedząc na piłce odeszły mi wody i gadam babce że ma iśc po położną bo ja rodze a ona żę nie nie za wcześnie . wkońcu zmusiłam ją żeby poszła jak lekarka przyszla okazało sie że mam 10 cm rozwarcia kazała wejść mi na fotel i zaczął sie poród trwał zaledwie kilka minut . najgprsze było wyciskanie głowki potem mały sam wyszedł . i te słowa '' ma pani syna '' byłam w szoku bo miała być dziewczynka . położyli mi małego na piersi . musiałam wypłać jeszcze łożysko . trochę mnie rozerwało i mialam zakładane szwy . samo parcie nie bolało aż tak . :) a jak ma sie dziecko na sobie to już żadnego bólu nie czuć :) do szpitala przyjechałam ok 18 urodziłam o 21 40 zdrowego synka . bez żadnego znieczulenia , bez nacinania :) Odpowiedzi EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 14:21 Weszłam na salę operacyjną, usiadłam na stole, zastrzyk zrobiono, cesarskie cięcie przeprowadzono i na salę poporodową odwieziono. Tyle z porodu. blocked odpowiedział(a) o 16:05 Normalnie. Pojechaliśmy do szpitala gdy zauwazylam skurcze co 12 wywiad, usg, ktg i gdy rozwarcie bylo na 6cm pojechalismy na porodowke. tam troche pochodzilam by przyspieszyc akcje i silami natury przy skurczach byl znosny, przy parciu dosc mocny ale obylo sie bez znieczulenia. Uważasz, że ktoś się myli? lub Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Jak wyglądał wasz pierwszy raz. Proszę że szczegółami, chce być 100% przygotowana. Ciąża i Poród (17815) Dermatologia
Strony Poprzednia 1 2 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 61 2011-06-30 15:25:56 ilona123 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-21 Posty: 186 Wiek: 39 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Mi chyba tez jedno wystarczy:-)Jakies slabe jestesmy, Kobitki czy co? U mnie cięcie, synus urodzil sie z waga 4200,a w pazdzierniku konczy trzy lata i smiga do przedszkola. Bedzie dobrze i ta mysl niech towarzyszy wszystkim przyszlym mamusiom:-) 62 Odpowiedź przez amadyna 2011-07-03 10:55:35 amadyna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-03 Posty: 19 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Mój poród dziewczyny powinno się nagrać i puszczać nastolatką. Trzy razy by się zastanowili za nim by zaczęli uprawiać sex bez zabezpieczenia. Wspomnień wolałabym nie mieć, po za widokiem dziecka resztę bym wymazała . Pokrótce mój poród trwał ok 6 godz czyli szybko jednak nie należał do normalnych. Podobno mieliśmy duuużo szczęścia że ja i moje dziecko żyjemy. Cały poród niestety nie miałam odpowiednich skurczy aby móc urodzić po mimo że lekarze próbowali zwiększyć siłę skurczy. Rozwiązaniem lekarza tej całej sytuacji gdy zaczęło być groźnie to było wypchnięcie mojego dziecka z brzucha bez akcji skurczowej!. Te co już rodziły mogą sobie chyba wyobrazić co to za ból musiał być. Cały poród nie dali mi żadnego znieczulenia. Pod koniec porodu położna zrobiła nacięcie krocza oczywiście też bez fazy skurczowej i znieczulenia. Dużo by było pisać pokrótce efekt jest taki że jestem 3tyg po porodzie szwy po nacięciu krocza mi się rozeszły więc mam otwarta ranę, ja napycham się tabletkami przeciwbólowymi jak mentosami i z całego tego wrażenia po porodzie zablokowała mi się laktacja więc dziecka nie mogę karmić piersią. Co bym zmieniła jak bym mogła się cofnąć w czasie? Potrzykroc wybrałabym cesarkę. Bo skręca mnie teraz jak ktoś mi mówi że poród naturalny jest lepszy... Ale niesugerujcię się tym co piszę ja po prostu miałam pecha i przemawia przeze mnie złość lecz jednak nadal uważam że kobieta powinna mieć prawo wyboru jak woli rodzic. Bo konsekwencje mojego porodu "naturalnego" niestety będę czuć i leczyć jeszcze przez wiele tygodni albo i miesięcy... 63 Odpowiedź przez Krecik84 2011-07-03 13:43:47 Krecik84 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Doradca Zawodowy Zarejestrowany: 2010-11-20 Posty: 9,300 Wiek: 30 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Ja poród wspominam bardzo pozytywnie wody odeszły mi w 36 tc więc byłam przestraszona, że dziecku coś może dolegać. Na szczęście Mała jest zdrowa i określili ją na 37-38 tc więc źle miałam obliczony termin porodu. od do leżałam na porodówce czekając na zmianę lekarzy i podanie mi kroplówki na silniejsze skurcze. o dostałam te kroplówkę i zrobiono mi lewatywę skurcze się tak ruszyły, że miałam jeden po drugim. Urodziłam o więc poród miałam krótki i bolało jak cholercia, ale przecież miało boleć Podczas porodu robiono mi ze 3 razy masaż szyki , który bolał po stokroć bardziej niż bóle przy skurczach ale dzięki temu rozwarcie ładnie szło. To był mój pierwszy poród a moje położne życzyły sobie więcej takich pierworódek więc jestem z siebie dumna. Nastawienie do porodu miałam pozytywne, wiedziałam, że wiele ode mnie zależy czy rozwarcie będzie szło czy nie. Wiedziałam, że będzie bolało ale starałam się nie bać i nie bałam się straciłam dużo krwi, rany po porodzie trochę bolały. Pomimo bólu wspominam poród jako jeden z najpiękniejszych dni w życiu rodziłam bez znieczulenia bo u mnie w szpitalu również go nie podają wiele osób mnie starczyło, że mój szpital i porodówka to rzeźnia ale nie dałam się zastraszyć i miałam najfajniejsze położne jakie tylko można mieć zaznaczę, że nikomu nie dałam złamanego grosza opiekę miałam super! "Prosiłam o wszystko ,żeby cieszyć się życiem, dostałam życie ,żeby cieszyć się wszystkim "Jadzia SN, godz. 2550, 53 cm. 64 Odpowiedź przez JoannaW 2011-07-06 18:01:33 JoannaW Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-13 Posty: 13 Wiek: 30 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Jedyną rzecz którą pamiętam z mojego pierwszego porodu to ból przy nacięcia zapomina się bóle porodowe, ale minęło prawie jedenaście lat a ja nadal pamiętam jak to bolało. Każdy ma prawo sie mylić, ważne aby gdy stwierdzi swoja pomyłke chciał ja naprawić i sie do niej przyznać 65 Odpowiedź przez BUNIA 74 2011-07-09 20:17:43 BUNIA 74 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-04 Posty: 6 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?rodziłam trzy razy i każdy byl inny pierwszy : szok nie wiedziałam co się dzieje 45 minut ..chłopczyk 4250 i 61 cm myślę bomba drugi : trochę przytomniejsza (widziałam ściany ))nawet bóle krzyżowe mnie złapały godzina i dziesięc minut ...córcia po ośmiu latach w pełni świadoma praw i obowiązków wynikających z porodu ..aaaaaaaaaaaa bolało dwie godziny i na końcu rzut na kolana ...synuś .mówię sobie nigdy więcej ( córcia chce siostrę !) ale wiem jedno było warto pozdrawiam 66 Odpowiedź przez mrsWho 2011-07-10 22:56:58 mrsWho Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-08 Posty: 19 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Ja rodzilam kilka miesiecy temui przezylam prawdziwy koszmarprzy porodzie podano mi gaz jako znieczulenie bo na nic innego nie bylo juz czasu"i odlecialm"doszlo do krwotoku, nacieciarana dlugo nie chciala sie goica teraz sama juz nie wiem co mam robic poniewaz minelo juz prawie szesc miesiecyi nadal potwornie boli bywaja dni ze mam problemy by usiasc normalnie niestety nie moge w te chwili przyjechac do Polski a tu gdzie mieszkam jak do tej pory nie otrzymalam skutecznej pomocy 67 Odpowiedź przez nala_24 2011-09-30 22:57:25 nala_24 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: student Zarejestrowany: 2011-08-01 Posty: 33 Wiek: 24 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Mój poród trwał trochę ponad 12 godzin i był dość ciężki, synek za nic nie chciał "wyjść". Dokładnie pamiętam ten okropny ból i jeszcze gorszy strach, że to wszystko się źle skończy i dla maluszka i dla mnie. Na szczęście trafiłam na wspaniałe położne i lekarza którzy podnosili mnie na duchu. Wszystko skończyło się dobrze, szybko doszłam do siebie, a chwilę w której położono mi na brzuchu moje maleństwo, takie maleńkie, cieplutkie i śliczne (choć całkiem brudne), wspominam jako najcudowniejszą w życiu. Żałuję że nie było przy mnie mojego męża, który stchórzył, ale to jego strata. 68 Odpowiedź przez women 2011-10-10 13:00:27 women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Ja rodziłam ponad 5 lat temu, ale pamiętam dokładnie po terminie, w 42 tyg. miałam wywoływany poród, dostałam kroplówkę po 18, poczułam lekki skurcz, nie byłam pewna czy to już, nagle coś ze mnie wyleciało, jakby ktoś odkręcił kran z wodą No i się zaczęło, dość szybko szło, najgorszy ból był jak położna wkładała rękę we mnie, żeby poszerzyć szyjkę macicy, bo było małe rozwarcie, boszz co za koszmarny ból, skurcze były znośne, nawet rozmawiałam przez tel położna nie kazała mi przeć, ale w pewnej chwili mój organizm sam parł. córeczka chciała wyjść wtedy podeszła i mówiła że już czas i jak poczuje skurcz to mam przeć, po 20 min poczułam ulgę, urodziłam, przecięłam pępowinę i się wzruszyłam, położyli mi córkę na klatkę na chwilę. Mój poród trwał 2,30 godz, muszę przyznać że nie było tak źle wcale, nie ma co się bać. Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 69 Odpowiedź przez Ida_sierpniowa_31 2011-10-10 14:15:50 Ida_sierpniowa_31 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: inżynier Zarejestrowany: 2011-10-07 Posty: 28 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Moj porod nie byl fajny... Urodzilam 5 dni po terminie, po 12 godzinach od pierwszych boli, w wielkim stresie dlaczego nic sie nie dzieje. Pojechalam do szpitala z regularnymi bolami, ale polozna stwierdzila, ze TO NIE SA BOLE (matko, to co nimi jest...) i polozyla mnie na oddziale patologii ciazy, skad po 2 godzinach o wlasnych silach pomaszerowalam na porodowke, po interwencji mojego meza. Tam od razu dali mi kroplowke (a jakze...) i zaczela sie jazda. Bole byly okropne, mialam wrazenie ze umieram, nie wiem, ale chyba w pewnym momencie moj organizm wylaczyl swiadomosc, bo przez kilkanascie minut mnie nie bylo. Nie krzyczalam, nie szalalam, wylam sobie po ciuchutku kleczac przy łozku porodowym (blogoslawieni ci, ktorzy wymyslili aktywne porody...) i oddychalam, zeby mojej dziecince pomoc. Porod to masakryczne przezycie, nie oszukujmy sie, ale do przezycia. I jakos ja nie mam tak, ze juz zapomnialam o tym bolu. A obiecywali, ze nie bede pamietac Pozdrawiam nierozpakowane mamy i zycze duuuzo sily i odwagi. Co przyjdzie kaktusowi z tłumaczenia wszystkim, że w środku jest miękki... 70 Odpowiedź przez minia23 2011-12-12 18:49:01 minia23 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: nauczyciel(bezrobotny) Zarejestrowany: 2011-04-11 Posty: 14,509 Wiek: 27. Odp: Jak wyglądał Wasz poród? ja swój poród wspominam bardzo mile..2 dni przed pobolewały mnie plecy.. dzień przed bolały mnie co jakiś czas tyle, że były to mocniejsze bóle.. wszyscy mówili, że to penie skurcze przepowiadające czy coś 13 listopada miałam bóle krzyżowe cały dzień co 10 minut.. na wieczór nasiliły się do tego stopnia, że ciężko było mi chodzić.. więc wzięłam gorącą kąpiel i postanowiłam, że pojedziemy z mężem na porodówke.. zbadano mnie, podpięto pod ktg i lekarze stwierdzili, że to jeszcze nie mój czas, że może urodzę następnego dnia.. położono mnie na patologii ciąży.. była godz. 22.. po północy skurcze nadal krzyżowe ale co 2 minuty.. więc poszłam do lekarza i mówię, że coś się ze mnie sączy i że mam skurcze regularne.. znowu badanie 4cm rozwarcia,. porodówka, ale dalej twierdzili, że to nie to.. tam leżałam podpięta pog ktg, które ni epokazywało żadnych skurczy, jednak zaniepokojona położna postanowiła mnie zbadać i stwierdziła, że ja już rodzę, pełne rozwarcie i zanikające tętno dziecko.. przebili mi pęcherz, zielone wody i szybka kacja porodowa.. o godz. zdrowego synka.. jednak niedożywionego.. dziecko miało WĘZEŁ PRAWDZIWY na pępowinie i przez ostatni miesiąc nie dostawało odpowiedniej ilości składników odżywczych.. teraz Dominik ma już rok, jest zdrowy, wesoły i okropny z niego łobuziak..ale takie porody to mogłabym znosić bez problemu:) małe szczęście! Everything that kills me makes me feel alive.[*] [*] 71 Odpowiedź przez nieznajoma85 2013-04-07 11:49:11 nieznajoma85 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-19 Posty: 646 Wiek: 28 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Mimo wszystko wspominam rodzenia bardzo miło. Urodziłam 2 dzieci, różnica między nimi to prawie 6 lat, a i zupełnie inaczej rodziło mi się w 2006 roku, a inaczej w 2011 Najpierw urodziłam córkę, pierwszych bezbolesnych skurczy dostałam ok 21. Były to bezbolesne skurcze ale w równym odstępie czasu i miałam przeczucie że już się zaczyna. Mąż był za granicą i napisałam mu tylko sms. Jak powiedziałam mamie to mało nie wyszła z siebie. Wpadła w panikę (kobieta która urodziła 4 dzieci) i zaczęła chodzic w koło pokoju nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Ja się tylko śmiałam bo wiedziałam że to jeszcze trochę potrwa. Przyjechali po mnie teście. Na izbie przyjęć trafiłam na najgorszą lekarke jaka mogła mi się trafić... Na porodówce zostałam sama. Położna zrobiła lewatywe i poszła do pokoiku obok. Kazała mi dać znać dopiero jak zaczną się bóle parte. Lekarka całkowicie wyszła i zostawiła nas same. Bolesne skurcze zaczęły się dopiero ok północy a parte tuż przed trzecia. Położne położyła mnie na łóżko a lekarka nie raczyła przyjść więc małą urodziłam sama z położną w asyście lekarza dla źle wspominam nacinanie krocza bo położna nie trafiła na sam skurcz tylko tuż przed i bardzo bolało. Miałam ochotę ją kopnąć Po urodzeniu małą tradycyjnie położyli na brzuch a następnie zabrali pod lampy w celu zmierzenia zważenia itd. W tym czasie zjawiła się łaskawie Pani doktor i zaczęła mnie szyć. Nie wspomnę już o tym że bardziej zajęta była rozmowa niż szyciem i nawet nie doszła do połowy kiedy znieczulenie przestało działać (znieczulenie miałam tylko do szycia, urodziłam bez). Po tym wszystkim poszłam na salę poporodową i tam przynieśli mi dziecko do karmienia. Po 2 godzinach trafiliśmy na normalną drugim dzieckiem za szybko pojechaliśmy do szpitala. Nasłuchałam się wcześniej od znajomych i rodziny że drugie rodzi się szybciej i jak dostałam bardziej regularnych skurczow pojechaliśmy do szpitala. Tam skurcze ustały ale zostałam na oddziale (i całe szczęście). Bóle porodowe zaczęły się dobę później tuż przed północą. 15 min po północy trafiłam na porodówkę. Ale tam to były przeboje Mąż uparł się że będzie uczestniczył w porodzie. Ok nie ma sprawy. Więc jak poszliśmy na porodowkę podłączyli mnie pod KTG a mąż wdał się w dyskusję z lekarzem, bo jest budowlańcem a akurat lekarzowi coś tam trzeba było dobudować. Trafiając na porodówkę miałam rozwarcie na 5 cm więc nikt nie spodziewał się że dziecko pojawi się tak szybko na świecie. Po podłączeniu mnie pod KTG, mąż i lekarz zajęli się sobą, położna coś tam pisała, a ja w ciągu kilku minut dostałam boli partych i zaczęłam krzyczeć że rodzę. Na początku wszyscy spojrzeli na mnie jak na idiotke, ale położna po sprawdzeniu rozwarcia stwierdziła że faktycznie rodze - było pełne Tak szybko zdejmowano mi te pasy od KTO jak nigdy wcześniej Położna ułożyła mnie na boku i kazała mężowi robić masaż krzyża. Odwraca się, patrzę a mąż prawie odpływa. Blady jak ściana mówi "kochanie nie dam rady" i uciekł. Po chwili ochłonął, chciał być twardy i wrócił z powrotem. Po kilku minutach znów musiał uciekać, bo mało nie upadł. Lekarz myślałam że padnie że śmiechu. Wyszedł za mężem żeby zobaczyć jak ten się czuje po czym wraca do mnie i mówi ucieszony "widzi Pani co zrobiła, przez Panią mąż zemdlał". Myślałam że go zabije w tamtym momencie bo mi do śmiechu nie było. Dzisiaj to nawet mi się podoba, że żartował sobie. Jeszcze jak mi się wypsnęło "k...a mać", to się śmiał "ho ho ale będzie dziecko przeklęte". W ogóle wielkie szacunek dla Pana doktora. Zajął się mną na prawdę świetnie. Chociaż nie on tu odgrywał największą rolę tylko położna która powinna dostać nobla za swoją pracę. Kobieta która pomimo średniego wieku nie miała i nie może mieć dzieci zajmuje się rodzącymi z takim zrozumieniem i oddaniem jak by sama urodziła sporą gromada Ale najbardziej podobało mi się to, że lekarz ułożył mnie w takiej pozycji prawie na siedząc z kolanami przy uszach że bardzo dobrze mi się rodziło. No i nie byłam nacinana tylko położna mnie "rozciagala". Dzięki temu nie miałam najmniejszego problemu z śniadaniem zaraz po porodzie. Mały "wyskoczył" o godzinie 00:45, także 30 min po tym jak trafiłam na porodowke. Dlatego tak cieszyłam się, że wcześniej trafiłam do szpitala. Obawiam się, że z domu jadąc mogłabym urodzić ale w samochodzie. Przy odrobinie szczęścia może w ostatniej chwili bym zdążyła Co mnie zdziwiło przy drugim? Właściwie wszystko, bo wszystko inaczej się odbywało. Po urodzeniu syna jak położyli mi go na brzuchu tak już nie zabierali. Z dzieckiem urodziłam łożysko (właściwie nie urodziłam, tylko lekarz je że mnie wypchnał). Położna założyła chyba że 2 czy 3 szwy bo delikatnie pękłam i tak na tym łóżku na którym urodziłam leżałam 2 godziny karmiąc i przytulając maluszka. Mąż jak usłyszał płacz dziecka od razu wszedł i później opiekował się mną, wycierał bo straciłam dużo krwi i robił kruszynce zdjęcia . Dopiero po 2 godzinach zabrano nas na sale i tam mierzono, ważono itd razu po trafieniu na sale mógłam normalnie usiąść 72 Odpowiedź przez andzia2013 2013-04-09 16:42:49 andzia2013 Niewinne początki Nieaktywny Zawód: sprzedawca Zarejestrowany: 2013-04-03 Posty: 8 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Ja urodzilam trojke dzieci . Najmlodsze 4 miesiace temu . kazdy porod byl inny kazdy jeden gorszy ale to nie ma znaczenia teraz ten bol i to wszystko jest warte tego co sie czuje jak sie zobaczy ta malenka kruszynke na swojej piersi. Emocje wielkie poprostu nie do opisania. plakalam za kazdym razem . 73 Odpowiedź przez Kasseni 2013-04-12 21:49:01 Kasseni Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-21 Posty: 115 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Ja mam dobre wspomnienia z porodu, jak i z okresu większy czas ciąży, obawiałam się porodu, naczytałam się i nasłuchałam jak to boli itp. nastawiałam się na już po terminie, ze skierowaniem pojechałam do szpitala, a że był już wieczór, to miałam zostać na noc, a rano miałam mieć wywoływanie porodu, ale do tego nie doszło. Koło północy zaczął mnie boleć brzuch. Z tego co inne kobiety opowiadały, ich skurcze były coraz częstsze i coraz bardziej bolesne, u mnie skurcze były takie same, nie były coraz bardziej bolesne, były jednakowe, takie bóle miałam przy miesiączkach, jedynie były coraz częstsze, choć nie regularne, np. jeden skurcz po 30 minutach, później znowu coś koło 30, później, 20, 10, 5, 2, 10, 5, 2, 2, itd. po jakimś czasie bolało jakby bez przerwy. Zaczęłam mieć to uczucie że muszę do wc. Nawet nie byłam świadoma tego że mam już skurcze parte. No i tak kilka razy szłam do toalety głupio myśląc że muszę skorzystać. Po prostu naczytałam się, nasłuchałam od innych, i czekałam aż zacznie mnie boleć bardziej, bo spodziewałam się czegoś i tak któryś raz szłam do wc, przechodziłam obok pomieszczenia gdzie siedziała babka, która tam doglądała od czasu do czasu, wcześniej jak przechodziłam to jej akurat nie było, w końcu tam była, weszłam do niej, mówię jej że ciągle mnie trochę brzuch boli, ona do mnie żebym weszła na fotel, zobaczy rozwarcie, ale zanim usiadłam, spytała mnie czy mam takie uczucie że chce mi się kupe, mówię jej że już z jakieś pół godziny, ona do mnie "to szybko na porodówkę". No i okres porodu trwał 3 porodówce tez nie było tak źle, naprawdę spodziewałam się dużego bólu, myślałam że będę błagać o znieczulenie czy coś, a tu nic. Nie było takie bolesne, jak myślałam że będzie. Było jedynie troszkę męczące, ale przez to że miałam sucho w ustach, przez co ciężko mi było przeć, nie pozwolili mi się napić, ciekawe czemu. Tak gdybym wzięła łyczka wody, od razu lepiej by było i może szybciej by poszło. Synuś jakoś nie chciał wyjść, dopiero jak mnie nacieli to wyszedł, II okres porodu trwał 1 godz i 15 łożysko - dopiero wtedy mnie zabolało, facet mi jakoś tak nacisnął na brzuch żeby to wyszło, ani te skurcze, ani rodzenie dziecka nie bolało właśnie jak ten i oczywiście musieli później założyć szwy, hehe, to też bardziej bolało niż I i II okres porodu. Całość od pierwszego skurcza do pojawienia się dziecka trwało ponad 4 nie było tak źle, lekko kobiet mówi, że kobieta wie że to już czas, ale tak nie zawsze jest, bo mając skurcze parte nie miałam o tym pojęcia. Gdyby nie to że byłam w szpitalu, pewnie bym urodziła w już wizyty u dentysty były dużo gorsze niż poród. Naprawdę, wolałabym rodzić niż iść do też mam dobre wspomnienia z porodu. 74 Odpowiedź przez Cayenne81 2013-04-12 21:56:39 Cayenne81 Bardzo Wnikliwa Obserwatorka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-10 Posty: 16,311 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? moje porody dwa jakie były?pierwszy niemogę powiedzieć że ciężki,bo taki nie był,pomęczyłam sie trochę i tyle drugi?wiedziałam o co już chodzi,podeszłam spokojnie do niego,nawet położne były w szoku że ja sobie lezę normalnie i nie stękam z bólu w czasie skurczy nacinanie krocza i zszywanie w obu porodach wspominam pozytywnie,żadnego bólu itpmogę rodzić znowu,a dentysty nadal sie boję Strony Poprzednia 1 2 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
TVN zrobił z niej sławę. Gwiazda telewizyjnego programu właśnie urodziła, na swoich mediach społecznościowych postanowiła dokładnie opisać, jak wygląda poród w czasie koronawirusa. To nie mogło być łatwe. ZOBACZ TEŻ:Poród a koronawirus Koronawirus zdążył się już zmutować. Wytworzył się drugi szczep Pierwsza osoba na świecie dostała testowaną szczepionkę na Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-06-06 15:38:55 Daria9393 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-05-15 Posty: 45 Temat: Jak wyglądał wasz poródHej, zaczęłam pierwszy trymestr ciąży ale panicznie boję się porodu... Jak to u Was wyglądało? 2 Odpowiedź przez MrówkaBigbitówka 2019-06-07 00:34:23 MrówkaBigbitówka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-07-04 Posty: 158 Odp: Jak wyglądał wasz poródU mnie prawie dwa dni. Bolało jak cholera. Raczej nie chcesz znać szczegółów ;-) 3 Odpowiedź przez chomik9911 2019-06-07 13:28:24 chomik9911 Redaktor Działu Miłość, Rodzina, Małżeństwo Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-10 Posty: 2,809 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał wasz poród Daria dostaniesz w większości krwawe historie , po których nie będziesz mogła spać tydzień, po co Ci to ? nawet jeśli ktoś miał ciężki poród - nie znaczy, że Twój taki będzie. Mówisz, że boisz się porodu, myślę że jak większość z nas, nie wiesz co Cię czeka a wiadomo, że boleć będzie. Powiedz lepiej jak się czujesz? Jak spędzasz czas w ciąży? Czy przygotowujesz się jakoś na ten czas porodu w przyszłości?Polecam Ci ze swojego doświadczenia jak najwięcej aktywności i relaksu, spacery i basen koniecznie - jeśli oczywiście Twoja ciąża przebiega fizjologicznie i lekarz na to zezwoli. Ćwiczenia utrzymają Cię w dobrym nastroju, zmniejszą stres, zajmą myśli i uelastycznią wszystko to co potrzebne do porodu. Napij się ziółek , odstresuj, masz jeszcze kupę miesięcy do siostra dwa razy rodziła i dwa razy błyskawicznie -od pierwszego skurczu pierwszy poród sn ok 3 h, drugi nawet 2h nie trwał. Z fazą parcia. U mnie od momentu wejścia na porodówkę h, faza parcia ok 1 h z tym, że ja długo wcześniej męczyłam się ze skurczami w szpitalu. Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język - po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. 4 Odpowiedź przez Misinx 2019-06-07 13:47:15 Misinx Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-24 Posty: 5,250 Wiek: 50 Odp: Jak wyglądał wasz poród A żebym ja to pamiętał... To było 47 lat temu, w nocy... Chyba mi było cholernie zimno, jasno i darłem się w niebogłosy. Na cholerę mi to było... Zgniłe jajko (nie JAJKA) 5 Odpowiedź przez Gitta 2019-06-07 21:29:57 Gitta Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-28 Posty: 214 Wiek: 32 Odp: Jak wyglądał wasz poród Droga Dario,Będąc w ciąży katowałam się filmikami z porodów, oglądałam, czytałam, bałam koniec ciąży było mi już wszystko jedno. Brzuch był wielki, moje ciało spuchnięte,nie mogłam się podnieść z łóżka, wszystkie czynności sprawiały klopot. Dziecko rozpychało się niemiłosiernie o moje dosyć! Pomimo obaw, nie mogłam doczekać się porodu pod koniec ciąży. Ja najpierw próbowałam urodzić normalnie, potem miałam cesarkę. Najgorzej wspominam karmienie piersią. Dzisiaj jednak żyję i przeżyłam to jak miliony innych kobiet i dzieci. Pozdrawiam, radosnego oczekiwania... 6 Odpowiedź przez Cyngli 2019-06-07 22:12:41 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Jak wyglądał wasz poród Poród wspominam bardzo źle, tak samo próby karmienia piersią, u Ciebie może być inaczej - nie nakręcaj się bez sensu, czekaj cierpliwie na rozwiązanie. Urodzić i tak trzeba... 7 Odpowiedź przez ines 32 2019-06-08 01:08:56 ines 32 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-07-07 Posty: 181 Odp: Jak wyglądał wasz poródMiałam cesarskie cięcia;Za drugim razem było znacznie lepiej i nawet nie było tak zle jak się spodziewałam:) Życzę zdrowia Tobie i maluszkowi i powodzenia. 8 Odpowiedź przez tajemnicza75 2019-06-08 17:56:06 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2019-06-08 17:56:31) tajemnicza75 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-28 Posty: 5,993 Odp: Jak wyglądał wasz poród Ja nie mam złych wspomnień. Leżałam na wywołaniu 2 dni i nie chciało mnie ruszyć. To mnie bardziej zmęczyło niż sam poród. Skurcze zaczęły się o raz były, za chwile zniknęły na długi czas i tak się bawiliśmy w ciuciubabkę do Mąż był przy mnie więc czułam się trochę pewniej. Moze to tez ma jakiś wpływ na samopoczucie się nie dopytywać o poród, zwłaszcza starszych pań . Najgorsze są matki, ciotki i babki. Przedstawiają historie rodem z horroru zamiast podtrzymać na duchu. Nie wiem dlaczego to robią... chcą się pochwalić, jakie to one były dzielne, chcą by im gratulować czy co? A może są złośliwe, bo jest sporo takich co mówią: dlaczego ona ma mieć lepiej od nas. W każdym razie na ich opowieści zawsze bierz poprawkę .Reasumując: jestem za tym by cieszyć się ciążą. Ja swoją wspominam bardzo dobrze. Miałam do maxa uruchomiony syndrom szczęścia. Bawiłam się ciążą, sama szyłam pościele, wyszywałam różne rzeczy, kompletowałam wyprawkę itp. Pamiętaj, ze twój stres czuje dziecko, dlatego wyluzuj .Kiedyś spotkałam się z opinią, że jaka cała ciąża, taki poród i patrząc na mnie...coś w tym jest. Toteż zmień nastawienie, a po wszystkim napiszesz nam, że nie było tak strasznie. "Przepis na dobry stosunek do siebie:Wstać rano, zrobić przedziałek i odpieprzyć się od siebie." 9 Odpowiedź przez madziula27 2019-07-28 00:03:38 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-07-28 16:28:44) madziula27 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-15 Posty: 16 Odp: Jak wyglądał wasz poródWcale się nie dziwię, że kobiety się obawiają porodu. Też tak miałam i nawet jak słyszymy opowieści koleżanek, znajomych które mają już poród za sobą, to przecież i tak nie wiemy jak to u nas będzie. Trochę łatwiej może jeśli jest to kolejny poród, to już wiadomo czego się można spodziewać. Ważne jest miejsce gdzie rodzimy, to jakie podejście ma pracujący tam personel. Jeśli mamy sprawdzony szpital to jest się spokojniejszą. Przynajmniej ja tak miałam jak rodziłam w szpitalu SPAM w Warszawie. Opinię miałam z pierwszej ręki, ponieważ moja bratowa tam wcześniej rodziła. Ja mogę tylko potwierdzić, że szpital jest na szóstkę jeśli chodzi o opiekę i samo podejście, przez to naprawdę mniej się bałam. Poród lekki nie był, ale urodziłam śliczną i zdrową Natalkę, a o samym bólu to już dawno zapomniałam. 10 Odpowiedź przez olivkaa00 2019-07-28 21:44:20 olivkaa00 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-09-12 Posty: 139 Odp: Jak wyglądał wasz poródNie słuchaj żadnych opowieści. Nie pytaj innych. Każda kobieta jest inna. Skup się na sobie, nie stresuj się za wczasy. Co ma być to będzie, kobiety rodzą od zawsze, są do tego stworzone. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Jak wyglądał Wasz 1 raz : ) ? Pytania . Wszystkie pytania; Ciąża i Poród (17814) Dermatologia (7983) Dieta i Kondycja (118556) pierwszy poród naturalny bez znieczulenia. drugi cesarka - robiona na gwałt w pośpiechu dla ratowania życia dziecka....zdecydowanie wolę naturalny Odpowiedz za pierwszym razem - dośc długi o bez znieczulenia, bo nie dawali w tym szpitalu, ale przeżyłam...; za drugim razem - już miałam brac znieczulenie, ale zanim przyszedł anestezjolog, mały juz był na świecie:) Odpowiedz sama rodziłam bez znieczulenia więc szacun Odpowiedz 3x wywołanie kroplówką i zakończyło się cc Odpowiedz ja rodziłam siłami natury... czyli zero nawet jakichkolwiek kroplówek typu oxytocyna itp. :) poród trwał jakieś 4 godziny w tym 15 minut bóli partych Odpowiedz magduś* napisał(a): Ale oczywiście bylo minęło i już tego nie pamiętam, powiedzmy lol lol lol u mnie ładnie pieknie sie zaczęło, ale skonczyło się CC Odpowiedz ja też naturaleni dwa porody, ale tym razem było koszmarnie Albo wiedziałam co mnie czeka i to spotęgowało "doznania" Ale oczywiście bylo minęło i już tego nie pamiętam, powiedzmy Odpowiedz Obydwa porody naturalnie gdybym miała rodzić trzecie to już ze znieczuleniem. Drugi poród mimo że również szybki dał mi w kość przez Lekarza który siłą wycisną mi przy partych synka- trauma nie do opisania :( mimo że parte trwały 5 minut to czułam jaby to bło 10 godzin bólu Odpowiedz Witam :) mam pytanie do już doświadczonych mam :) Znalazłam ostatnio w internecie wirtualną szkołę rodzenia, kosztuje 127 zł z tego co się orientuje to chyba jest to trochę mniej niż prywatne stacjonarne szkoły. Taki jest jej program: . Jak on się ma do cyklu szkoleń tradycyjnego kursu? Warto? Odpowiedz hej jak rodziłam miałam 19 lat.. rodziłam naturalnie bez znieczulenia mój poród trwał zaledwie 2,5godz.. razem z bólami...;) mimo to że trwalo to tak krótko na dzień dzisiejszy nie planuje więcej dzieci i w dalekiej przyszłości też nie no chyba że mój partner urodzi za mnie.. pozdrawiam Odpowiedz Ja rodziłam naturalnie,bez żadnego było przemęczyć się te prawie 17 godz i doczekać tej cudownej chwili :) Odpowiedz Rodziłam 2 razy naturalnie bez znieczulenia. Cudowne, niezapomniane chwile. Odpowiedz To może ja odświeże temat korzystając że jestem świeżo "po" :) Ja rodziłam naturalnie, bez znieczulenia, dostałam tylko zastrzyk z Relanium (ktory miał być zastrzykiem przeciwbólowym - najwidoczniej położna celowo zadziałała na moją psychikę mówiąc że będzie mniej bolało hehe) gdzieś w okolicy 4 cm. Świadomie wybrałam poród naturalny, chciałam to przeżyć i powitać moje upragnione maleństwo i co najważniejsze poczuć to cudowne uczucie kiedy kładą dziecko na brzuchu. Ehh warto było, choć poród miałam trudny. Najważniejsze było dla mnie to, że nie rodziłam na łóżku porodowym. Miałam do wyboru kilka opcji, skończyło się na worku sako i to był najlepszy wybór. Położna doradzała mi jaką pozycję najlepiej wybrać żeby poszło szybko i sprawnie. Jedyne co nie polecam to rodzenie na klęczka - masakryczny ból - ja rodziłam w pozycji półsiedzącej i na boku. Pozdrawiam wszystkie mamusie - te tereźniejsze i te przyszłe Odpowiedz Cesarskie cięcie wynikłe podczas porodu, strasznie to wszystko przeszłam, jedną nogą byłam na tamtym świecie z powodu zostawionego w środku łożyska. Odpowiedz W moim przypadku każda ciąża kończyła się cesarskim pierwszym porodzie miałam rodzic naturalnie ale nie było postępu w porodzie skończyło się cesarka w znieczuleniu w kręgosłup kolejne 2 porody również cesarka ze względów zdrowotnych. Odpowiedz Cesarskie cięcie planowane. Narkoza lapowki , bo za granica. Kolejny porod w przyszlosci , o ile bedzie to taki sam. Odpowiedz witam. dziewczyny a powidzcie mi jakie sa negatywne strony znieczulenia?? jestem jeszcze przed porodem i chcem sie zdecydowac na zzo... Odpowiedz Naturalnie z ZZO, ale tam gdzie rodziłam nie trzeba było dodatkowo za nie płacic. Odpowiedz Ja to właściwie nie wiem co zaznaczyć, bo rodziłam 21 godzin z czego tylko 4 ze znieczuleniem. Poprzednie 17 wiłam się w mega bólach podpięta pod ktg. Ze znieczuleniem mogłabym rodzić codziennie. :D Odpowiedz Opcja nr5- cesarskie ciecie po 14h braku postepu porodu +spadajace tetno dziecka. Odpowiedz !.cc nieplanowane (spadające tętno dziecka) bez znieczulenia Odpowiedz 1. cesarskie cięcie po 12 godzinach próbowania rodzenia; 2. naturalnie bez znieczulenia. Odpowiedz Za pierwszym razem opcja Za drugim opcja nr 2 Odpowiedz Naturalnie, bez znieczulenia (szkoda) bo miałam bóle krzyżowe i myślałam że odlece na inną planete, II faza porodu super 10 minut i nic mnie nie bolało. Odpowiedz Ja pierwszy raz rodziłam naturalnie a za drugim razem cesarka Odpowiedz Ja urodziłam naturalnie we wspomagaczem tj - ze znieczuleniem ZZO Odpowiedz Ja jestem zielona w tym temacie, ale powiedzcie mi cz warto brac(zapłacic) za ZZO? Strasznie się boję bólu i niestety nie jestem wytrzymała na ból.:-( temat zoo poruszany jest w innych watkach prosze nie wprowadzac balaganu Odpowiedz Dla mnie było warto, napewno jak bym rodziła II raz wziełabym to znieczulenie, bez niego nie wyobrażam sobie porodu. Nie jestem wytrzymała na ból i wychodzę z założenia że jeżeli mogę go nie czuć albo czuć znacznie mniej to wole mieć znieczulenie. A samo zakładanie drenu (chyba tak to się nazywało) i proces znieczulania nie boli. Szkoda tylko że trzeba za to tyle płacić, ale napewno nie żałowałam po wszystkim tych pieniędzy. Odpowiedz Ja jestem zielona w tym temacie, ale powiedzcie mi cz warto brac(zapłacic) za ZZO? Strasznie się boję bólu i niestety nie jestem wytrzymała na ból.:-( Odpowiedz Niby naturalnie ale wywołany oxytocyną było też znieczulenie zzo rodziłam 3:55min. Odpowiedz po 30 godzinach mało efektywnych skurczy Odpowiedz 1. sn z zzo (nie podziałało) 2. sn bez znieczulenia Odpowiedz Naturalnie, próżnociąg, znieczulenie Odpowiedz naturalnie (ze znieczuleniem) - przy drugim porodzie już wiedziałam wcześniej, że wybiorę z zzo :) Odpowiedz ze znieczuleniem, ale u mnie niestety nie zadzialalo... Odpowiedz naturalnie z zaplanowanym ZZO (w szpitalu w ktorym rodzilam było bezpłatnie) - fantastyczna sprawa - znieczulenie przyspieszyło znacznie całą akcję. Odpowiedz Pierwsze dziecko(syn) naturalnie bez znieczulenia,12 godzin Drugie dziecko(syn)naturalnie bez znieczulenia, Trzecie dziecko(syn)naturalnie bez znieczulenia, Czwarte dziecko(córka)naturalnie bez znieczulenia, min Najmłodsze bliźniaki(chłopcy) cc zaplanowane 2 godziny przed porodem. Zdecydowanie jestem za naturalnym porodem,po cc było mi bardzo ciężko się pozbierać. Pozdrawiam Odpowiedz Naturalnie bez znieczulenia, odejście wód o godz. 2 a finał o 16, II faza porou 10 min. Odpowiedz Bez znieczulenia :D II faza ok. 45 minut. Odpowiedz Naturalnie bez znieczulenia z oxytocyną. poród trwal 6 godzin i 30 minut bylo ok :D :D :D Odpowiedz naturalnie z znieczuleniem. od momentu regularnych skurczy do porodu mineły 24 godziny zaś w szpitalu 12 godzin .. chybabym dziurę w ścianie wygryzła bez zzo ;) Odpowiedz Naturalnie, bez znieczulenia i innych dodatków. W 38t 6d ciąży. Poród trwał 6 i pół godziny. miałam masaż szyjki macicy, ale sama chciałam ;) Odpowiedz Naturalnie bez znieczulenia. Obyło się bez nacięcia :D poród trwal nie cale 5 godzin i ogolnie bylo ok, nie wspominam tego źle. Odpowiedz Naturalnie bez znieczulenia z oxytocyną. Poród trwał 1,25. Nacięcie bez znieczulenia i szycie też , ale nie czuję żadnego szwu na zewnątrz i po porodzie mogłam normalnie siedzieć. Odpowiedz Planowane cc ze względu na położenie miednicowe. Drugą ciążę raczej też chciabym w taki sposób zakończyć, ponieważ w Toruniu nie ma szans na zoo. Odpowiedz Ja tu nie mam na co głosować chyba. Miałam cc ale ani nie planowane ani nie w trakcie porodu, tylko wynikłe przy rutynowym ktg, bo nasz synek postanowił się pępowiną pobawić i postraszyć rodziców wahającym się tętnem ;) Odpowiedz naturalnie bez znieczulenia i godzinę po porodzie mówiłam, że mogę już rodzić następne :D Odpowiedz opcja nr 1 cala akcja porodowa wspomagana byla oksytocyna a pod koniec I fazy dostalam dolargan a 20 minut pozniej mala byla na swiecie, dostala-jak nazywaja to lekarze-odtrutke(czy cos w tym stylu). porod wspominam dlatego ze trwal niecale 4 godziny i nie byl az tak jednak lekarz pomogl troche wyjsc na swiat, bo mi braklo sil. gdybym dala rade sama byloby extra. za drugim razem dam rade sama 8) Odpowiedz Nowe mamuski wpisujcie się. Ciekawa jestem wyników, bo mam wrażenie, że strasznie dużo cc ostatnio bylo. Odpowiedz wykonano cesarke , poniewaz maly rodzil sie twarzyczkowo i w dodatku zle wstawil sie do kanalu rodnego Odpowiedz Mojego przypadku nie ma. Ja rodziłam przez cc całkowicie nie planowane i nie w trakcie porodu w 31tc, aby ratować życie moje i dziecka. Odpowiedz Ja również rodziłam naturalnie bez znieczulenia ;) Odpowiedz Rodziłam naturalnie, bez znieczulenia, bez żadnych środków medycznych typu oksytocyna itp. Poród aktywny, przydały się pozycje ze szkoły rodzenia. Bardzo pomogła mi też kąpiel w wannie, naprawdę ulga podczas skurczy. :D Odpowiedz pierwszy raz na forum więc wybaczcie jeśli coś źle napiszę bądź .....no nie naturalnie,tj w 42 miałam 3 godziny więc chyba nie aż tak zaczęły się już gdy byłam pod kroplówką - niestety bóle miałam z kręgosłupa,jedne z najgorszych - tak powiedziała pomagało skakanie na skakałam niż rodziłam tzn za drugim podejściem do przenia Kubuś wyskoczył jak z procy... wspominam zszywanie krocza :( ,położna mówiła,że poda mi znieczulenie,ale chyba raczej oszukała niż podała bo bolało jak cholera!!!!!!!! Odpowiedz lady_of_avalon napisał(a):Ja w sumie i naturalnie bez znieczelunia i przez cc - bo miałam je dopiero po 20 minutach parcia zrobione. Generalnie porodu bez znieczelunia nie polecam i chociaz wcześniej byłam bohaterką, to przy następnym dzieciątku zamierzam wołać o znieczulenie na 3 cm.... Bolało tak cholernie, że o wszytkich mądrościach ze szkoły rodzenia od razu zapomniałam - typu korzystanie z jakis piłek, worków, drabinek, o oddychaniu musiała mi połozna cały czas przypominać. Generalnie czułam się jak zwierzątko zredukowane do najpierwotniejszych instynktów i chcące się tylko skulić w kącie... i co to ma wspólnego ze świadomym i aktywnym porodem :| identycznie było u mnie; byłam bohaterką na początku, a później...szkoda gadać; wrzeszczałam z bólu jak opętana, poród nie postępował a małemu zaczęło spadać tętno....szkoła rodzenia w tym przypadku się nie przydała Odpowiedz Eryka rodziłam naturalnie podano mi jedynie Dolargan i to okazało się za wiele jest to pochodna jakiegoś narkotyku ani dla matki nie dobre ani tym bardziej dla dziecka, totalna trauma Eryk urodzony w zamartwicy do tego doprowadziło to pseudo znieczulenie NIE POLECAM Julkę zamierzam rodzić bez znieczulenia i tak boli i tak boli w końcu to poród nie ma co narażać dziecka Odpowiedz W domu, naturalnie bez znieczulenia, czesciowo w wodzie, na dwa ostatnie pchniecia "na suchym ladzie" :D Odpowiedz cc- planowane ze względu na wadę wzroku i torbiela na jajniku z tym ,ze w końcu, nie było zaplanowanego dokąłdnie terminu- wzięli mnie najedzoną prosto z patologii, znacznie wcześniej niz było to zaplanowane Odpowiedz CC ale nie wiem czy planowane bo spędziłam 6 godzin na porodówce, zawieźli na patologię a po 3 dniach cesarka. Odpowiedz niestety naturalnie bez znieczulenia - nie polecam. Odpowiedz Opcja nr 2, naturalnie ze znieczuleniem. Juz od samego wejscia na izbe przyjęć krzyczałam ze ja rodzę z zzo. Ale za nim dostalam znieczulenie przy tych 4cm, musialam najpierw do nich dotrwać, a trwało to CAŁE ... 1,5h w moim życiu o których nie lubię wspominać Odpowiedz Miałam rodzić ze znieczuleniem,ale jak przyjechałam do szpitala,to już było 7cm rozwarcia i mój lekarz stwierdził,że za późno na analgetyki. Więc rodziłam naturalnie i bez znieczulenia. Następnym razem pojadę tydzień przed rozwiązaniem... Teraz wiedząc jak to boli,tym bardziej chcę znieczulenie. Kocham mojego Jasia nad życie,ale sam poród był dla mnie przeżyciem dość traumatycznym. Każdy z nas inaczej odczuwa i znosi ból,ja niestety,kawał baby a okazałam się miączka... Odpowiedz Ja w sumie i naturalnie bez znieczelunia i przez cc - bo miałam je dopiero po 20 minutach parcia zrobione. Generalnie porodu bez znieczelunia nie polecam i chociaz wcześniej byłam bohaterką, to przy następnym dzieciątku zamierzam wołać o znieczulenie na 3 cm.... Bolało tak cholernie, że o wszytkich mądrościach ze szkoły rodzenia od razu zapomniałam - typu korzystanie z jakis piłek, worków, drabinek, o oddychaniu musiała mi połozna cały czas przypominać. Generalnie czułam się jak zwierzątko zredukowane do najpierwotniejszych instynktów i chcące się tylko skulić w kącie... i co to ma wspólnego ze świadomym i aktywnym porodem :| Odpowiedz opcja 5 po 11 godzinach stwierdzili ze mały sie nie urodzi naturalnie bo miał wysokie proste stanie główki Odpowiedz naturlanie, bez zzo. wszystko szło tak szybko, ze połozna powiedziała, że szkoda sie znieczulac bo sie cos moze przystopować. Odpowiedz Naturalnie, ze znieczuleniem, które działało tylko w pierwszej fazie porodu. Parte już czułam i to nieźle! Odpowiedz naturalnie, bez znieczulenia, tzn. bez ZZO lub podpajęczynówkowego, bo w tym szpitalu nie ma takiej możliwości, żeby sobie zamówić na życzenie, jest tylko do cesarskich cięć. Ale do kroplówki w którymś momencie dostawał tramal, więc nie wiem czy się liczy bez znieczulenia czy z... Odpowiedz Naturalnie ze znieczuleniem. Tak planowałam od początku, jestem bardzo nieodporna na ból (choć muszę przyznać że poród trochę mnie zahartował :) ). Znieczulenie działało całą pierwszą fazę porodu, niestety na bóle parte zeszło, ale one trwały zaledwie 30 minut więc dało się przeżyć 8) Odpowiedz Oczywiście naturalnie ze znieczuleniem (choć planowałam bez). Znieczuleni dostałam na 8 albo 9 cm., w każdym razie zaczeło działać akurat na parte :P Odpowiedz Naturalnie ze znieczuleniem. Cala akcja porodowa trwala prawie 24 godziny, wiec bez bym nie dala rady. Niestety znieczulenie nie dzialalo perfekcyjnie, ale pewna ulge na dalo. Odpowiedz Opcja nr 5 Brak postępu porodu, szyjka rozwarła się tylko na 3cm i dalej nie chciała. Odpowiedz Opcja nr 1 - naturalnie (bez znieczulenia) Odpowiedz naturalnie na poczatku bez, potem jednak nie dalam rady i blagalam o srodki przeciwbolowe... Odpowiedz Naturalnie bez znieczulenia, bo nie zdązłyłam nawet poprosić by coś mi podali :) Ale ból się zapomina ... całe szczęscie. Odpowiedz na początku chciałam ze znieczuleniem, ale w końcu zdecydowałam się bez. I nie żałuję bo wcale tak strasznie nie było. Odpowiedz Naturalnie, bez znieczulenia. Maks urodził się duży niestety, ale było to do przeżycia jak widać ;) Odpowiedz Jedyneczka - wszystko było ekspresowo - więc nawet nie zdążyłam o zzo pomyśleć lol Odpowiedz naturalnie ze znieczuleniem, choć planowałam bez... ... wymiekłam przy 4cm... Odpowiedz Naturalnie ze znieczuleniem :D Poród wspominam jako prawie bezbolesny 8) Odpowiedz nie planowane i zobaczymy jak tym razem będzie....... :| Odpowiedz Naturalnie bez znieczulenia ale było niebezpieczeństwo cc bo tętno maluszka spadało (był owinięty pępowiną) Odpowiedz sorki ze tyle razy wyslalam swoja odpowiedz...ale wczorja byly problemy z foruma i nei wiedzialam ze wczesniejsze wiadomosc wyslalam ;) upssssssssssss Odpowiedz opcja nr 1 :D U mnie w szpitalu nie było nawet możliwości zzo... Poród wspominam wspaniale, trwał 1,5 h, bólu nie pamiętam:) Odpowiedz u mnie byla opcja nr 6... do samego konca wiec nasz smok juz umie plywac ;) bylo super... chociaz babelki mnie wkurzaly ale kazalam je wylaczyc i bylo ok... polecam :) Odpowiedz . 121 391 496 485 198 356 256 23

jak wyglądał wasz drugi poród